Życie rodzinne

Andriolli był pierwszym z polskich artystów, który dorobił się majątku z pracy własnej, i to w stosunkowo krótkim czasie. Już na zesłaniu w Wiatce jego talent przyniósł mu wymierne korzyści finansowe, które powiększone zostały po powrocie do kraju. Angaże od wydawców francuskich, niemieckich i angielskich zwielokrotniły jego fortunę. Był to rezultat nie tylko jego talentu, ale także nadzwyczajnej pracowitości. Był on w stanie pracować po dwanaście godzin dziennie, nie zaniedbując przy tym życia towarzyskiego. Odznaczał się  też wielką oszczędnością i umiał się cenić.

Andriolli był bardzo atrakcyjnym mężczyzną, towarzyskim i utalentowanym. Oczytany, światowy, szarmancki, stawał się duszą towarzystwa, w którym liczył się także jego status majątkowy.

Po powrocie z Paryża poznał o 19 lat młodszą Natalię z Osin, córkę właściciela ziemskiego Adama Tarnowskiego herbu Rolicz i rozpoczął starania o jej rękę. Ojciec Natalii potraktował jednak Elwiro Andriollego, tak jak wielu znanych artystów było w tamtych czasach traktowanych przez zamożną klasę ziemiańską, czyli czarną polewką. Do ślubu doszło więc dopiero po jego śmierci.